Czekałam i czekałam na ten dzień, a teraz jest już za mną! W miniony wtorek miałam przyjemność odwiedzić jeden z warszawskich salonów sukien ślubnych i przymierzyć po raz pierwszy potencjalne kandydatki na moją suknię ślubną. Wybrałam jeden z bardziej popularnych salonów na słynnej ulicy Jana Pawła II, która jest dosłownie ich zagłębiem. Towarzyszyły mi moje dwie koleżanki, które dzielnie mi doradzały i ukradkiem robiły zdjęcia. Jak wiecie w salonach jest zwykle zakaz robienia zdjęć, ale umówiłyśmy się z dziewczynami, żeby porobiły jakieś zdjęcia z ukrycia i na szczęście się udało. Zawsze lepiej spojrzeć na siebie drugi raz, już na spokojnie na zdjęciu i ocenić obiektywnie daną rzecz. Tym bardziej, że w moim przypadku okazało się, że zdjęcia zupełnie nie oddają rzeczywistości i te sukienki, które oceniałyśmy najlepiej na żywo na zdjęciach wypadły najgorzej, natomiast te, które dostały 3 razy „nie” na zdjęciach wyszły najlepiej i zostały faworytkami mojej mamy i siostry, którym wysłałam foty po wizycie w salonie. Myślę, że duży wpływ na tę sytuację może mieć jakość zdjęć i pozycja, z których były robione, ale mimo wszystko jestem zaskoczona. Przecież to, jak sukienka będzie wyglądała na zdjęciach jest bardzo ważne! Czeka nas przecież sesja zdjęciowa w plenerze i cała relacja ze ślubu i wesela.
Podczas wizyty udało mi się przymierzyć wszystkie fasony sukienek, w których chciałam się zobaczyć, czyli w klasycznej z szerokim dołem i dopasowaną górą, w literkę A, dopasowany fason rybki i kielich, a nawet skusiłam się na princeskę specjalnie dla mojej koleżanki Olimpii, która z zachwytem się we mnie wpatrywała ?. Przetestowałam też, jak będę się czuła w długim rękawie, krótkim, jak i bez niego. Wiem już, że długi rękaw całkowicie odpada, nie tylko ze względu na to, że dla mnie jest totalnie niewygodny i strasznie się ciągnie, ale też dlatego, że przytłacza moją osobę i do mojej urody potrzebne jest coś subtelniejszego. Zgodnie stwierdziłyśmy, że odkryte ramiona wypadają najbardziej korzystnie. W sumie udało mi się włożyć około 6-7 sukienek.
Trafiła mi się bardzo miła pani konsultantka, która uważnie słuchała czego potrzebuję i nieomylnie przynosiła kolejne sukienki do zmierzenia. Cała wizyta trwała około 50 min, salon miał lekkie opóźnienie, ale zostałyśmy za to wyraźnie przeproszone. Podczas oczekiwania miałam do wglądu katalogi wszystkich dostępnych sukien, z których miałam wypisać kilka modeli, które chciałabym przymierzyć. Poproszono mnie również o wypełnienie krótkiej ankiety. Przez całą wizytę nie czułyśmy się pospieszane, dodatkowo na koniec dostałam katalog nowych produktów oraz wypisany model sukienki (wraz z ceną), który najbardziej przypadł mi do gustu. Ceny w tym salonie mają szeroki przedział i wahają się od 3300 do 25 990 zł. Proponuję umawiać się na wizytę około 2-3 tygodnie wcześniej, bo popołudniowe terminy są naprawdę oblegane. Jeśli chodzi o kolekcję na rok 2018, to w katalogach jeszcze jej nie było, ale na sklepie wisiały już nowe suknie i nawet miałam okazję jedną z takich przymierzyć, pani zapewniała, że jestem pierwszą osobą, która ma ją na sobie ?.
Przepraszam Was za jakość zdjęć, ale tak jak pisałam wcześniej, były robione z ukrycia. Cieszę się, że w ogóle są i mam nadzieję, że na kolejnych wizytach również uda nam się je porobić. Któraś z sukienek przypadła Wam do gustu? Chętnie usłyszę jakieś rady. Jeśli jesteście ciekawe, w jakim salonie byłam to zapraszam Was do kontaktu prywatnego na Instagramie czy Facebooku. ?