Sezon ślubny w pełni…dostajemy ślubne zaproszenie i idziemy. Bez zbędnego myślenia i analizowania sytuacji. Myślisz, że wystarczy wbić się w piękną kieckę i elegancki garnitur? Otóż nie! Już wiesz, że nie szata zdobi człowieka, to właśnie tutaj zaczyna się temat, który chciałabym dzisiaj dla Was i z Wami poruszyć. Pytanie brzmi jak być „dobrym” gościem na weselu i nie popełnić gafy?
Przygotowałam dla Was kilka punktów, których warto przestrzegać, kiedy jesteśmy gościem weselnym. Pomogą Wam uniknąć niezręcznych sytuacji, a co za tym idzie nie zepsują najpiękniejszego dnia Pannie Młodej. Często młode pary są pełne obaw przed swoim wielkim dniem, mają ku temu powody, ponieważ nierzadko goście weselni potrafią spędzić sen z powiek. Wystarczy kilka dobrych manier, żeby wyjść z wesela bez „splamionej godności”.
Po pierwsze…
…dodam od razu, że najważniejsze – potwierdzić swoje przybycie! Tak, to nie przypadek, że młoda para przy wręczaniu zaproszeń ślubnych dodaje prośbę o potwierdzenie przybycia do xx.xx.xxxx . Nie powinniśmy ignorować tej prośby, ponieważ młodzi nie wróżą z fusów i jeśli Wam wydaje się to oczywiste, że przyjdziecie i tak warto zadzwonić lub chociażby napisać SMSa, który zakomunikuje o naszej obecności. Musicie przyznać, że w dzisiejszych czasach połączenia telefoniczne są naprawdę tanie, a wykonanie krótkiego telefonu nie stanowi wielkiego problemu. Do dzieła, telefony w dłoń i dzwonimy! 🙂
Po drugie…
Drugą ważną kwestią jest punktualność. Ślub to ważne wydarzenie, które wymaga punktualności, oczywiście są różne sytuacje, które nie będą zależne od nas, ale jeśli wybieramy się na ślub, lepiej przybyć na miejsce chwilę wcześniej i cierpliwie poczekać (można przy okazji zająć lepsze miejsce), niż wparować dumnie w połowie mszy lub co gorsze, w trakcie przysięgi małżeńskiej, trzasnąć drzwiami i stukać obcasami po posadzce. Spóźnianiu mówimy stanowcze nie!
P.S. Spóźnianie się jest strasznie niekulturalne we wszystkich aspektach życia, dlatego lepiej wypracować w sobie zdolność przychodzenia na czas, czy to na biznesowe spotkanie, ślub czy na kawę z koleżanką. To kwestia szacunku do drugiej osoby, oczywiście nie mówię tu o nieprzewidzianych wypadkach, które oczywiście zdarzają się w życiu.
Po trzecie…
Czasy, kiedy na wesele szło się, żeby porządnie się napić na szczęście minęły. Doskonale pamiętam z dzieciństwa rodzinne wesela, na których wujek przysnął na stole. We wszystkim należy zachować umiar, również w spożywaniu alkoholu, tym bardziej przy takiej okazji jaką jest wesele. Wiele osób po wypiciu kilku kieliszków za dużo zamienia się w osobę nie do poznania. Wyrywanie parapetów na sali weselnej to przykład z mojej rodzinnej miejscowości, wywracanie się na parkiecie i taranowanie innych gości to przykład zaczerpnięty z Internetu. Nie ma sensu przytaczać ich więcej, bo myślę, że wystarczająco obrazują, co chcę Wam przekazać. Pijmy i bawmy się, ale tak, żeby nie zrobić przypadkiem krzywdy innym osobom. Nie chcemy przecież wstydzić się po obejrzeniu zdjęć i wideo przed rodziną i znajomymi. Poza tym nierzadko, drugiego dnia czekają nas jeszcze poprawiny, na które ciężko wybrać się z wielkim kacem.
Po czwarte…
Jeszcze w temacie alkoholu…każdy chce się napić z Młodą Parą, podchodzi do ich stolika, prosi o toast, a kiedy odmówią, to się zaczyna… Moi drodzy, musimy pamiętać, że Pani Młoda i Pan Młody są jedni, a nas jest często ponad 150 osób. Gdyby każdy chciał się z nimi napić, to pewnie chodziliby na czworakach. Jeśli, więc odmawiają, nie starajmy się na siłę przekonywać ich do kolejnego kieliszka. Jeśli w swojej butelce mają wodę, nie zwracajmy na to uwagi, a próbujmy ich zrozumieć. Z pewnością chcieliby napić się z każdym z nas, ale fizycznie nie są w stanie po prostu tego zrobić.
Po piąte…
Po kilku głębszych może włączyć się w Nas dusza towarzystwa, czujemy, że możemy wszystko, jesteśmy gwiazdami, ale, ale…! To Młoda Para jest najważniejsza, dlatego nie starajmy bawić się w wodzireja, nie wyrywajmy mikrofonu, żeby powiedzieć coś ważnego. Z szacunku do młodego małżeństwa warto zahamować swoje chęci, może zrobić się im naprawdę przykro, tym bardziej, jeśli wybierzemy nieodpowiednią chwilę i przyćmimy ich swoim zachowaniem. Nie każda para jest tak charyzmatyczna, że co by nie zrobili zostaną zapamiętani. Nie chcemy przecież, żeby jedynym wspomnieniem z wesela stał się występ gościa, który zdecydował, że akurat zostanie gwiazdą sceny 🙂
Po szóste…
Polacy to naród, który uwielbia narzekać, kochamy wynajdować powody do marudzenia. Często zupełnie bez potrzeby. Niestety organizując wesele na 150 czy nawet 30 osób nie jesteśmy w stanie zadowolić preferencji wszystkich zebranych gości. Weźmy pod uwagę, że każdy z nas jest inny, lubi co innego i ma inne poglądy. Nie krytykujmy otwarcie, że rosół był za słony, pokaz sztucznych ogni był wymysłem i marnowaniem pieniędzy, a wódka był niedobra, bo ja wolę taką czy taką. Wesele jest dla gości, ale i dla Pary Młodej, co ważne organizowanie przez nich, według ICH wyborów. Jedni wolą bardziej słone, inni mniej, zamiast lamentować, lepiej wziąć solniczkę i dosolić danie. Sztuczne ognie to według Ciebie droga atrakcja? Rozumiem, ale jeśli Młoda Para się na nie zdecydowała, to znaczy, że taką chciała, a po drugie ją opłaciła, więc miała na nią odpowiednie środki. Zamiast wyrażać swoje niezadowolenie lepiej skupić się na tym, co się podobało. O ile lepiej by się żyło, gdyby zamiast niechęci do wszystkiego pokazywać, co lubimy i co zasługuje na naszą pochwałę? 🙂 Po drugie czy Ty chciałabyś/chciałbyś słyszeć w trakcie czy po własnym weselu, że znajomy jest niezadowolony z wesela, bo nie znalazł makowca, a tylko takie ciasto jada? Albo, że ciocia skrytykowała Twoją suknię ślubną, bo ona w życiu by takiej nie założyła? Myślę, że nie, dlatego następnym razem zastanówmy się dwa razy, zanim wyrazimy swoje negatywne zdanie.
Po siódme…
Nie zapominajmy o podpisaniu kopert i prezentów, którymi obdarowujemy Młodą Parę. Dostawanie pieniędzy czy zastawy stołowej bez podpisu naprawdę nie jest miłą rzeczą. Nikt nie będzie Cię rozliczał, z tego, ile dałeś, bo to nie o to chodzi. Najgorszym przypadkiem, które zdarzają się na weselach jest wręczanie pustych kopert. Jeśli Cię nie stać, na to, żeby wręczyć młodym prezentu, to naprawdę dawanie im pustej koperty jest ZŁYM POMYSŁEM. Nie chcesz wypaść gorzej, niż inni goście i dumnie wrzucasz pustą kopertę do pojemnika… Nie jesteś zobligowany do tego, żeby obdarować Młodą Parę prezentem, ale zamiast pustej koperty, wrzuć im kartkę z serdecznymi życzeniami.
Po ósme…
Angielskie wyjścia sprawdzają się tylko w kilku przypadkach, ale na pewno nie są dobrym rozwiązaniem podczas wesela. Przed wyjściem z imprezy, podejdź do Młodej Pary, pożegnaj się i podziękuj za dobrą zabawę. Nieważne czy wychodzisz o 22, bo musisz jechać do dziecka, czy o 4 nad ranem.
Po dziewiąte…
To bardzo sporna kwestia, która rozgrzewa gorące dyskusje, powoduje rodzinne spory i nieprzyjemne sytuacje. Zdarza się, że Młode Pary organizują wesela bez dzieci. Nie wyobrażasz sobie iść na wesele bez dziecka? A czy wesele, gdzie wszyscy piją i tańczą jest takim odpowiednim miejscem dla Twojej pociechy? Chyba nie do końca. Sama nie mam jeszcze dzieci, więc do końca nie jestem w stanie określić emocji, jakie mogą towarzyszyć rodzicom, kiedy dowiadują się o weselu, na które nie mogą przyprowadzić swoich dzieci, ale powołując się na dobre maniery, wiem, że należy uszanować wolę Młodej Pary i pod żadnym pozorem nie przyprowadzać swoich pociech na przyjęcie. Wymuszanie, awantury i niemiłe SMSy w tej sprawie nie są dobrym rozwiązaniem i prawdopodobnie nie zmienią decyzji, jaką podjęli młodzi. To ich wesele i ich zasady.
Po dziesiąte…
Jeśli jednak na wesele możemy zabrać swoje dzieci, to mam bardzo ważną uwagę do rodziców. Niewychodzenie z dzieckiem z kościoła czy też z urzędu, kiedy krzyczy w niebogłosy i zagłusza przysięgę małżeńską jest absolutnie nieakceptowalne. Nie możemy tak egoistycznie myśleć, należy wykazać się empatią i natychmiast opuścić budynek, kiedy nasze dziecko nie chce się uspokoić. To ogromnie ważna chwila dla Młodej Pary, której towarzyszą wielkie emocje, dlatego potrzebują ciszy, spokoju i skupienia, a nie krzyków synka kuzynki czy córki przyjaciółki. Sama byłam obecna na ślubie moich rodziców, na kasecie oglądałam jaka byłam niegrzeczna i jak możecie się domyślać zostałam wyprowadzona i doprowadzona do porządku.
Po jedenaste…
O tym, jak powinien ubierać się gość weselny, możecie przeczytać tutaj >> Jak ubrać się na wesele będąc gościem – okiem Panny Młodej << , dlatego tutaj w skrócie. Nie zakładajmy białej sukienki. Chyba, że w porozumieniu z Panną Młodą, która nie ma zupełnie nic przeciwko. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach mamy przeogromny wybór sukienek i na pewno uda nam się znaleźć inny kolor, który będzie bardziej odpowiedni na taką okazję.
Po dwunaste…
…i ostatnie. Tutaj trochę z przymrużeniem oka, ale słyszałam, że i takie sytuacje się zdarzają. Prośba głownie do Panów, nie oświadczaj się na czyimś weselu. Rozumiem, że chcesz, żeby Twoje wydarzenie miało wyjątkowy charakter, ale musisz postarać się bardziej, bo ten dzień jest wyjątkowy dla kogoś innego i pewnie nie życzy sobie, żeby goście zamiast na nich skupiali uwagę na nowo zaręczonych.
Teraz już wszystko wiesz i na pewno nie popełnisz, żadnej z wyżej wymienionych gaf. Możesz spokojnie ruszać na zabawę i czerpać z nich to, co najlepsze. A jeśli byłeś świadkiem podobnej sytuacji, podziel się z innymi, żeby mogli jej uniknąć w przyszłości. 🙂
Bardzo trafne uwagi! Na swoim ślubie miałam taką dziwną sytuację, że jedna para, zaproszona bez dzieci, przyszła z nimi na wesele. Oczywiście nawet słowem nie wspomnieli o swoich planach. Kelnerzy na szybko zorganizowali dwa miejsca dla tych dzieciaków, ale zaburzyło to układ gości przy stole. Na szczęście całą sytuację ogarnęli moi teściowie i nie musiałam się tym dodatkowo stresować.
Co do niepotwierdzania przybycia – to jest jakaś plaga. Do niektórych musiałam dzwonić po kilka razy, żeby łaskawie się określili. Wisienką na torcie była sąsiadka, która mieszka płot w płot z moimi rodzicami, widzi się z nimi codziennie i nawet nie napomknęła, że na wesele nie przyjdzie, choć wiedziała o tym od samego początku. Wyszło w przypadkowej rozmowie tydzień przed imprezą.
Do płaczących na ślubie dzieci dorzuciłabym jeszcze te biegające wokół pary młodej podczas pierwszego tańca. Zawsze zastanawiam się, gdzie są wtedy ich rodzice i dlaczego nie zgarną swojej pociechy z parkietu…
Ja na szczęście dobrze wspominam swoje wesele, wszyscy dobrze się bawili, nikt nie posnął przy stole – naprawdę dobrze się zachowywali 🙂
Oj jeszcze nie minęły czasy porządnego picia na weselu 🙂 Niedawno byłam na weselu przyjaciółmi i część rodziny naprawdę nie przelewała za kołnierz. Wszystko jest dobre, jeśli zachowa się umiar!
Oczywiście zdarzają się i takie sytuacje, na szczęście nie są na tak szeroką skalę jak kilkanaście lat temu. 🙂 Pozdrawiam
Z żadną z tych sytuacji nie chciałabym się spotkać na swoim weselu. Chciałabym, żeby każdy gości pomyślał tak jak ja i nie robił takich scen u kogoś 🙂
Nas czeka 3 w tym roku kolejne wesele w tym roku i mam nadzieję, że nie będzie żadnych ekscesów… 🙂